Inwestowanie w monety zaczyna być popularne na naszym rynku finansowym. Na pewno pomogła wręcz spektakularny wzrost wartości monet wydanych przez Mennicę Państwową. Mowa tu o trzech monetach, które w bardzo krótkim czasie przyniosły inwestorom zyski przekraczające kilka tysięcy procent. Mowa tu o złotej monecie wydanej w ilości 500sz z okazji konkursu Chopinowskiego z roku 1995, srebrnej monecie o nominale 20zł z serii szlaku bursztynowego oraz dwuzłotówce wykonanej ze stopu zwanego Nordic Gold, przedstawiającą jeża. Co najciekawsze nie ma zasady określającej jakie monety przynoszą największe stopy zysku. Większość wprawdzie twierdzi, że niskie emisje powodują, że moneta jest bardziej podatna osiągnięcie wyższych cen na rynku – wskazując złotą dwustuzłotówkę wybitą w ilości 500szt,.
Jednak temu przeczy właśnie dwuzłotowa moneta z jeżem, która była wyemitowana w kilkuset tysięcznym nakładzie. Coś musi powodować, że moneta jest wyjątkowa. Czasem jest to błąd menniczy tak jak słynna już moneta 50pesso, na której zamiast napisu CHILE widniał napis CHIIE. Taka pomyłka spowodowała dymisję dyrektora chilijskiej mennicy, jednak moneta była pozostawiona na rynku i obecnie jej cena przewyższa nominalną kilku tysięcznie. Część inwestorów, a właściwie większość inwestując w numizmaty kupuje monety kolekcjonerskie, wybijane na specjalne okazje lub tez specjalne serie – takie jak polska seria bursztynowego szlaku. Pozwala to na zakup po cenach emisji w bankach, które takie monety emitują.
Taka inwestycja nie wymaga jakiejś specjalnej wiedzy numizmatycznej, nie ma zbyt wielkiego ryzyka strat po zakupie takiego numizmatu. Jednak niektórzy posiadając odpowiednią wiedzą, dokonują również zakupu monet, które mają zarówno charakter kolekcjonerski z powodu swojej wyjątkowości, ale również są monetami historycznymi. Taką monetą jest na przykład aluminiowa złotówka z 1957roku, która w dniu obecnym warta jest około 500-600 złotych. Jak widać nie ma recepty jak inwestować w monety – i chyba jedyną poradą jest inwestować z głową.
Zdjęcie do artykułu znalezione na stronie Pixabay.com